Pogotowie krawieckie pomocne w ratowaniu Ziemi


Z pewnością zdziwi was trochę ten nagłówek. Powiecie ,,co ma piernik do wiatraka '' ? Jednak mai to nawet wiele. Do niedawna ja sama też bym tak zareagowała, ale po przeczytaniu artykułu na temat rujnującego wpływu masowej produkcji i konsumpcji tekstyliów na środowisko naturalne zmieniłam zdanie.Ubrania kupujemy często i szybko się ich pozbywamy. Nie wiem czy wiecie, że co sekundę na śmietnik trafia ciężarówka odzieży! Dodajmy do tego, że w ciągu roku zużywa się 150 miliardów sztuk ubrań na całym świecie. Warto też zwrócić uwage na to, że produkcja mody odpowiada obecnie za 10% emisji dwutlenku węgla przez ludzkość, wysusza źródła wody, zanieczyszcza rzeki i strumienie. Pranie odzieży zaś uwalnia 500 tys. ton mikrowłókien do oceanu, co odpowiada 50 miliardom plastikowych butelek! Mało tego, do wyprodukowania jednej bawełnianej koszuli potrzeba około 2600 litrów wody. To wystarczająca ilość, aby jedna osoba mogła pić co najmniej osiem filiżanek wody dziennie przez trzy i pół roku. Liczby mówią same za siebie. 

W ,,Rzeczpospolita'' czytamy: „Kupowanie ubrań nie wynika z potrzeby, stało się przyjemnym sposobem spędzania wolnego czasu. Do centrum handlowego idzie się na spacer.” Jak się poważnie zastanowimy to musimy przyznać, że coś w tym jest. Członkowie grupy ekologicznych aktywistów z organizacji Extinction Rebellion chcąć zwrócić uwagę na to zjawisko organizuje w Londynie protesty , w czasie Tygodnia Mody. Protestujący umazani imitującą krew czerwoną farbą oraz udającą ropę czarną mazią próbowali zwrócić uwagę na zagrożenia, jakie niosą nowe trendy przemysłu odzieżowego. Na świecie zaczyna być popularne hasło slow fashion, czyli tworzenie stylizacji z mniejszej liczby ubrań, bardziej świadome ich wybieranie oraz stawianie na ponadczasowe kolory i fasony. W marcu 2019 roku ONZ uruchomiła sojusz na rzecz zrównoważonej mody. Podsumowując doszłam do wnosku ,że nieświadomie robię też coś dobrego, kiedy to zamiast wyrzucać spodenki, czy spódniczki wnuczki ozdabiam je naszywkami, które kamuflują dziurkę , lub plamę po lodach. Zamiast kupowawać kolejną kurtkę dżinsową ozdabiam ją naszywka, lub koralikami w zależności od tego jakie są trendy w modzie. Można? Pewnie, że można! Czy to znaczy, że zrezygnuję z zakupów? Nie, tylko będę je robić z głową:)



Komentarze

  1. O brawo! Ludzie tyle kupują, a może 10% z tego potrzebują

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak a na dodaatek promocja goni promocje i w ten sposób wcale nie oszczedzamy. Kupujemy , bo była okazja , a nie dlatego, że coś potrzebujemy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super,mnie się podobają przeróbki ,każdą dziennie która da się spruć to pruje ,ta drogą powstały narzuty i podkłady na krzesła.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze jedna korzyść z takich przeróbek- taka rzecz jest niepowtarzlna! Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Ja często przerabiam rzeczy żeby ich nie wyrzucać:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się w 100%. Moje dziewczyny mają talent do robienia sobie dziur w spodniach na kolanach. Zamiast wyrzucać wystarczy naszyć modną naszywkę i gotowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ozdobna naszywka to bardzo fajny sposób na ratowanie ubrać, które nie nadają się do chodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też często dziurki czy plamki w ubraniach dzieci kamufluję naszywkami. Skoro ubrania są w bardzo dobrym stanie a mają tylko mały mankament to lepiej go naprawić niż wyrzucać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubranko niekiedy nawet ładniej wygląda, a my oszczędzamy :)

      Usuń
  8. Ja zawsze staram się wykorzystać ubrania w stu procentach. Jak na mnie nie dobre to oddaje siostrze, jak siostra nie chce wystawiam na sprzedaż, jak nikt nie kupuję to oddaję do tych pojemników, wolę zszyć coś niż wyrzucić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brawo! Ostatnie lata to też u mnie całkowita zmiana świadomości, zaczęło się od jedzenia i trwa nadal, to aż nie do wiary z ilu problemów, jakie generuje ludzka cywilizacja, wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. Obecnie wdrażam w swoim życiu idee zero waste. Muszę przyznać, że ekologiczna świadomość bardzo podniosła jakość mojego życia, a jej bardzo miłym skutkiem ubocznym są oszczędności:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. O tak możemy w ten sposób połączyć miłe z pożytecznym:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny artykuł. Taki uświadamiający!
    Te liczby na początku są wstrząsające.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczby chyba bardzo do nas przemawiają. Pozdrawiam

      Usuń
  12. Lubię przeróbki:) Zawsze coś ciekawego można stworzyć .
    Pozdrawiam i dziękuję za wizytę na moim blogu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie .Możemy stworzyć nie tylko coś ciekawego , ale i niepowtarzalnego:)

      Usuń
  13. Gdybym tylko miała talent to też bym przerabiała <3 idzie zrobić naprawdę świetne rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doszycie naszywki, czy ładnej ozdobnej taśmy nie jest takie trudne, a efekt cieszy.

      Usuń
  14. Ja to akurat zdolności krawieckich nie mam, ale zawsze staram się nie wyrzucać ubrać. Chyba, że są bardzo mocno zniszczone i nic z nich nie da się zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak robie, ale bywaja i tacy, co drugi raz już nie ubiorą tego samego ubrania

      Usuń
    2. Niestety takich ludzi jest dość często :( a wielka szkoda, że tak właśnie się dzieje

      Usuń
  15. Jak ja żałuje ze nie mam talentu do szycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jestem biegła w krawieckim fachu, ale doceniam pomysły z przerabianiem ubrań. Co do odzieżowych zakupów, dodam też, iż nie szaleję z nimi. Nie tylko z powodów finansowych, ale i zwyczajnie nie mam potrzeby co chwila latać po nowe ciuchy, zwłaszcza jak te wcześniej kupione nadal są dobre. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przy zakupach stawiam na klasykę ona nigdy nie wychodzi z mody.:)

      Usuń
    2. Faktycznie są takie stroje, które pozostają zawsze na czasie. Ja w sumie też częściej zakładam właśnie takie. Pozdrawiam i życzę spokojnej niedzieli. :)

      Usuń
  17. Brawo! Zgadzam się z Tobą. Podążamy za modą oraz chęcią zaspokojenia naszych potrzeb, nie myśląc jakie są tego konsekwencje. Dawniej chodziło się w ubraniach dopóki były dobre, później się je przerabiało. Teraz sezon i do wyrzucenia. Niestety ja nie mam talentów krawieckich.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej jest stawiać na klasykę , bo ona jest ponad czasowa. Faktem jest jednak ,że dawniej jak kupiło się jakąś rzecz to była ona trwała i nie psuła sie zaraz po pierszym praniu.: Dziś trzeba ją zaraz naprawiać :)

      Usuń
  18. nadmiar kupowania niestety jest prawda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często stajemy się ofiarami promocji. Kupujemy, bo jest okazja coś co jest niepotrzebne



      Usuń
  19. Jest nadmiar kupowania to fakt, a niektóre rzeczy rzeczywiście można przerobić :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Trochę się obawiam, że to slow fashion szybko minie, jak wszystko co modne. Niestety jesteśmy nauczeni, że po cóż naprawiać (nawet odzież)... Lepiej przecież wyrzucić i kupić nowe. Nadmiar, nadmiar, nadmiar. Wszystkiego i wszędzie... A trochę z innej beczki - znaleźć teraz dobrego szewca czy kaletnika to cud. Niestety niektóre zawody za chwilę wyginą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak to fakt, często popsuje się jakaś rzecz i po naprawie mogła by nam służyć dalej, ale problem w tym, że nie ma gdzie jej naprawić. Pozdrawiam cieplutko ☀️

      Usuń
  21. Świetnie, że o tym piszesz, trzeba to ludziom uświadamiać. Ja myślę i robię podobnie jak Ty.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz